piątek, 28 grudnia 2012

Rozdział 2.

Weszliśmy do środka, jakiś gościu wytłumaczył nam wszystko co i jak, po czym poszliśmy i zaczęła się męczarnia. Masa ludzi przemykała się po scenie i tak było przez kilka dni, z tysięcy ludzi zainteresowały mnie tylko 4 osoby. 3 dziewczyny, wszystkie miały niesamowity talent, lecz każda na swój wyjątkowy sposób, byłby z nich zajebisty zespół. A chłopak, no... potrafił nieźle zaciekawić.
Pomimo tak cholernie napiętego grafiku moje myśli i tak miały czas opłakiwać Zayna, tak, odszedł, ale i tak dla mnie był na pierwszym miejscu.
- Harry... my już wybraliśmy. Teraz tylko ty. - z zamyślenia wyrwał mnie tym razem Liam.
- Clarie, Cat, Ellie. - mówiłem pokazując na zdjęcia. - I ten chłopak, Marshall?
- Dobrz...
- Czekaj, nie skończyłem jeszcze. - powiedziałem przerywając Louisowi. Patrzyli na mnie zdziwieni, od jego odejścia jeszcze nigdy tak dużo nie mówiłem. - I chciałem zrobić z tych dziewczyn zespół, jestem tego pewny jak niczego innego w życiu.
Poza moją miłością do Zayna. - dodałem w myślach.
- Okej, mamy wszystkich? - zaczął Lou, ale nic więcej mnie już nie obchodziło. Moje myśli znów wróciły do Zayna. Po moim policzku spłynęło kilka łez, wytarłem je szybko, tak żeby nikt nie zauważył, ale chyba się spóźniłem, wszyscy chłopcy patrzyli na mnie z współczuciem. Ale ja nie chciałem współczucia! Po co mi ono..

Odwróć się
Od czasu do czasu doskwiera mi samotność a ciebie nigdy nie ma w pobliżu
Odwróć się
Od czasu do czasu męczy mnie melodia moich spadających łez
Odwróć się
Od czasu do czasu obawiam się że wszystko co najlepsze już za nami
Odwróć się
Od czasu do czasu robię się nieco przerażony i wtedy widzę to spojrzenie w twoich oczach
Odwróć roziskrzone pogodne oczy
Od czasu do czasu rozpadam się.

-Clarie-
Stałam tam przed nimi cała zestresowana trzymając za ręce dwie dziewczyny, jedna, to moja przyjaciółka, Cat, która była dla mnie jak siostra, zawsze wspierała i pomagała, a drugą poznałam tutaj, Ellie, cudowna dziewczyna o wielu marzeniach. Wszystkie trzy nie przeszłyśmy... Po mojej twarzy spływały strumienie łez, z resztą po twarzach dziewczyn także. Kiedy już miałyśmy schodzić ze sceny zatrzymał nas głos tego chłopaka w burzy loków na głowie. Teraz na scenie byłyśmy my trzy i jakaś grupka chłopaków. 
- A więc postanowiliśmy, że razem możecie osiągnąć coś więcej niż osobno. - zaczął blondyn. 
- Więc stwierdziliśmy, że połączymy was w dwa zespoły. - dokończył za niego prawie łysy chłopak. 
Zaczęłyśmy piszczeć, skakać, przytulać się. Chłopcy robili to samo, poza tym, że oni nie piszczeli. 
Spojrzałam kątem oka na jurorów, cieszyli się razem z nami, poza lokowatym chłopakiem, coś mnie w nim zaciekawiło, był inny od reszty, to widać, taki jakby skryty, załamany, w ogóle się nie uśmiechał, był cały czas zamyślony...

-Cat-
Omg! Omg! Omg! Nie wierze! Nie! A jednak to prawda! Nie śpię! Chyba... walnęłam sobie z liścia w twarz. Nie to jednak nie sen! Ooo Boże, chyba zaraz umrę! Padnę na zawał! Oh my fucking God. Nie mogę się ogarnąć, tak strasznie się cieszę! Jeszcze nigdy w życiu nie czułam czegoś takiego! 
Przyjechałam tu z Clarie! Moim misiaczkiem, nie żebyśmy były lesbami czy coś, tylko po prostu ją kocham! I poznałam tu Ellie! Hahahaha! Ta laska mnie dobija, kocham ją.
Jezu, czuję, że coś się zmieni, a nawet bardzo dużo się zmieni. 
Jak się nie ogarnę to zaraz dostanę palpitacji serca! Omg! Za późno. 

-Ellie-
Jaaaaa! Ale się cieszę. Wreszcie będę robić coś co kocham z dwoma najlepszymi dziewczynami jakie mogłam poznać. Czuję, że będziemy jak siostry. 
Clarie, znam ją krótko, ale z tego co widzę jest bardzo zrównoważoną dziewczyną z wielkim sercem, a za to Cat, Boże, jak o niej myślę to od razu sikam ze śmiechu, ona jest totalnym przeciwieństwem Clarie. Jednak rozumieją się jak nikt inny...

Myślę, że przyjaciel to taka osoba,
Która, gdy jest ci źle, otuchy ci doda. 
Gdy jesteś na dnie, poda ci pomocną dłoń,
Wesprze, pomoże jeśli tylko może,
że możesz powiedzieć mu na prawdę wszystko,
W trudnych sytuacjach jest zawsze blisko.






czwartek, 27 grudnia 2012

Rozdział 1.

 -Harry-
Bez niego to już nie było to samo, my już nie byliśmy tym samym, One Direction to Zayn, Liam, Louis, Niall, Harry, a nie Liam, Louis, Niall, Harry... bez niego ja już nie byłem tym samym.. człowiekiem... tak bardzo go kochałem i chciałem żeby wrócił pomimo że to było niemożliwe. Odszedł już na zawsze.
Brakowało mi jego pięknego głosu budzącego mnie każdego ranka, jego idealnych ust błądzących po mojej szyi kiedy nikt nie patrzył, jego sprawnych dłoni wplatających się w moje loki podczas pocałunków.
Dlaczego to jak bardzo go kocham dotarło do mnie dopiero teraz, kiedy już go straciłem...
Jestem skończonym dupkiem.

Zamknij drzwi
Wyrzuć klucz
Nie chcę być wspomnieniem
Nie chcę być widziany
Nie chcę być bez ciebie
Mój rozsądek jest zachmurzony
Jak niebo dzisiejszej nocy
 
-Zayn-
To on to popsuł, a nie ja, to on powinien siedzieć godzinami płacząc i żałując, więc dlaczego to ja ryczę z myślą że nadal go kocham.
Ale to już nie wróci. To koniec. Siedzę w tym pieprzonym samolocie już 2 godziny, to jakaś tragedia...
Tak samo jak oni kochałem to co stworzyliśmy, to czym byliśmy, ale to ja odszedłem, nie potrafiłbym siedzieć koło niego na wywiadzie i nie wykrzyczeć mu w twarz jak bardzo go kocham pomimo tego co zrobił, nie potrafiłbym śpiewać na koncercie piosenek, które razem napisaliśmy i które były o nas... 
Teraz leciałem do Afryki, chciałem być jak najdalej od niego, więc postanowiłem pomagać biednym dzieciakom. 
W moich słuchawkach rozbrzmiewały ostatnie słowa piosenki kiedy wreszcie wylądowaliśmy. Czas zapomnieć o nim.

Dłonie są ciche
Głos jest sparaliżowany
Próbuję krzyczeć z wnętrza płuc
ale to sprawia, że jest trudniej
I łzy spływają po mojej twarzy
 
-Harry-
Nasz manager właśnie nawijał coś o nowym grafiku i bla bla bla. 
Nie miałem ochoty go słuchać, moje myśli były daleko, gdzieś przy Zaynie. 
- Harry! - ktoś machał mi ręką przed twarzą. 
- Co? - spytałem wyrwany z zamyślenia. 
- Nie słuchasz mnie, więc powtórzę jeszcze raz. Ze względu na to, że nie dacie rady na razie koncertować, a do nowej edycji x-factora potrzebują jurorów zgłosiłem was. Zaczynacie jutro o 7. Pamiętajcie. 
Nudziarz wyszedł, a ja walnąłem się na kanapę i patrzyłem w sufit. 
- Harreh, idziesz z nami na miasto? - spytał Niall patrząc na mnie. 
- Nie, idziecie beze mnie.
- Harry, tak, on odszedł i prawdopodobnie nie wróci, ale to przecież nie koniec świata. - nawijał Nialler, on nic nie rozumiał, nie był świadomy niczego co działo się pomiędzy mną a Zaynem. 
- Ja go kocham Niall. - powiedziałem cicho. 
- My też go kochamy Harry. 
Niall spojrzał na mnie i chyba wreszcie zakapował. 
- O Boże Harry, tak strasznie mi przykro... - mówił ze smutkiem. Ja nic się nie odezwałem tylko wstałem i udałem się do mojego pokoju, tam spokojnie mogłem wspominać i płakać, bez miliona idiotycznych pytań, bez współczujących spojrzeń...
Była 5 rano kiedy zadzwonił ten pieprzony budzik, rzuciłem nim w ścianę i schowałem głowę pod poduszkę. Nagle poczułem czyjąś dłoń na swoim ramieniu. Błagałem żeby to był on, jednak było to niemożliwe, on był w Bradford , a my w USA... 
- Harry, wstawaj, spóźnimy się. - usłyszałem zaspany głos Louisa. 
- Pierdole nie robie. 
- No chodź. Szybciej. - nawijał Loui, po czym nie zastanawiając się wskoczył na mnie i zaczął skakać. 
- Złaź słoniu! Złamiesz mnie! - burknąłem, na co Loueh zaśmiał się nie przestając skakać. - Pieprz się! - on nadal nic. - No dobra! Wstaje! Tylko złaź! - walnąłem, wolałem pobudki Zayna, tak strasznie mi ich brakowało... 
Zwlekłem się z łóżka i udałem się do łazienki, wziąłem prysznic i takie tam, założyłem na siebie pierwsze lepsze ciuchy, które znalazłem w walizce.
Kiedy już wsiadaliśmy do samochodu zorientowałem się, że mam na sobie bluzkę Zayna. Bosko. Dojechaliśmy pod wielki budynek z napisem "x-factor" były tu miliony ludzi. Tak, na pewno się nie zgubiliśmy.

Przebłyski które zostały w mojej pamięci
Wracam z powrotem do tych czasów,
gdy bawiłem się na ulicy,
kopiąc piłkę,
tańcząc na placach,
stojąc na krawędzi
Stos moich ubrań
leży na brzegu Twego łóżka
Gdy czuję, że upadam
Obracam to w żart

__________________________________

No cześć, podoba się? Napiszcie czy wam się podoba, proszę ♥ 
 

Cześć.

Witam wszystkich.
Wiem że to będzie takie przynudzanie, no ale trudno,
to wszystko co będę tu pisać nigdy nie miało miejsca.
Jeśli nie lubicie opowiadań typu Bromance, to nawet nie zaczynajcie tego czytać.
I proszę, piszcie czy Wam się podoba. ;33

O mnie

Moje zdjęcie
Jestę lamą, burakię, pierogię. xd tak w skrócie, jestem Klaudia i piszę opowiadania o chłopcach z 1D. to chyba tyle ^^

Obserwatorzy